Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że gdyby rozgrywano konkurs jedzenia pączków, można byłoby na mnie postawić sporą sumkę. No cóż, nie ukrywam, że mam do nich słabość. A już najwiekszą do tych, które sam przygotuję w domowym zaciszu. Mogę wtedy zrobić je według własnego smaku – z lukrem albo cukrem pudrem, marmoladą albo powidłami.
Ponieważ nadchodzi tak cudowny dla każdego łasucha tłusty czwartek, święto, które trzeba celebrować (mus to mus, prawda?), więc pączków, pączusiów i wszelkich innych słodkich rzeczy będzie się teraz pojawiać na moim blogu sporo. Od razu uprzedzam, że ci którzy są na diecie, nie jedzą smażonych rzeczy, mąki pszennej lub innych składników, przez najbliższe kilka dni znajdą tu dla siebie raczej niewiele 😉
Zaczynamy od podstawowego przepisu. Prosty, tradycyjny, bez udziwnień.
SKŁADNIKI
ZACZYN
50 g świeżych drożdży
łyżka mąki
łyżka cukru
250 ml mleka
CIASTO WŁAŚCIWE
3 żółtka
1 jajko
70 g drobnego cukru
500 g mąki pszennej tortowej
70 g roztopionego masła
2 łyżki spirytusu lub mocnego alkoholu
DODATKOWO
ok. 1 litr oleju do smażenia
marmolada do nadziewania
PRZYGOTOWANIE
Zaczyn: mleko podgrzewamy, aby było ciepłe (ale nie gorące, bo w przeciwnym razie drożdże się ugotują a nie urosną!), kruszymy drożdże, dodajemy do mleka wraz z mąką i cukrem. Mieszamy do połączenia się składników i odstawiamy na 20 minut w ciepłe miejsce.
Ciasto właściwe: w tym czasie żółtka i całe jajko ubijamy mikserem wraz z cukrem na puszystą białą masę.
Gdy drożdże potroją swoją objętość, dodajemy do nich przesianą mąkę, masę jajeczną i całość dokładnie wyrabiamy kilka do kilkunastu minut (ręcznie lub robotem ze specjalnymi mieszadłami do ciasta drożdżowego). Gdy ciasto zacznie odchodzić od dłoni lub haka, dodajemy alkohol i roztopione masło. Całość wyrabiamy raz jeszcze ok. 10 minut. Po tym czasie powinno być gładkie i odchodzić od dłoni. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 1,5 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Po tym czasie delikatnie wyrabiamy wyrośnięte ciasto, aby pozbyć się powietrza, rozkładamy ciasto na oprószonym mąką blacie, delikatnie rozwałkowujemy na grubość ok. 1,5 cm i wycinamy szklanką o średnicy ok. 6,5 cm pączki. Delikatnie spłaszczamy każdy, na środku układamy sporą łyżkę marmolady, zawijamy delikatnie jak pierogi i zbieramy łączenie w jedno miejsce, delikatnie formując okrągłego pączka. Układamy je na oprószonej mąką blasze i odstawiamy do wyrośnięcia na 20-30 minut.
W połowie wyrastania zaczynamy rozgrzewać olej. Wyrośnięte pączki smażymy po 4-5 w zależności od garnka (aby temperatura zbytnio nie spadała) po 2 minuty z każdej strony. Studzimy na papierowych ręcznikach, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Dekorujemy cukrem pudrem.
składniki na ok 22-24 pączki
(wykrawane ze szklanki 6,5 cm)
Smacznego!
Komentarze
<3