Jeden z moich ulubionych serników.
Piekę go od wielu lat i zawsze chętnie wracam do tego przepisu.
Prosty w wykonaniu, udaje się zawsze.
Delikatny, słodki, lekko puszysty, bez spodu i dodatków, posiada jedynie rodzynki.
Jeśli ktoś za nimi nie przepada, niech ich nie dodaje – sernik będzie równie pyszny!

SKŁADNIKI
1 kg sera trzykrotnie mielonego
5 jajek
180 g drobnego cukru
2 budynie śmietankowe
200 g masła
150 g rodzynek
łyżka mąki do posypania rodzynek
cukier puder do dekoracji

PRZYGOTOWANIE
Rodzynki moczymy w ciepłej wodzie (może być alkohol, jeśli nie mamy czasu, można zalać rodzynki płynem i wstawić na minutę do mikrofalówki, po tym czasie będą napęczniałe i miękkie)
Cukier rozpuszczamy z masłem na parze. Gdy masło będzie płynne, dodajemy żółtka i miksujemy kilka minut, aż całość podwoi swoją objętość. Na koniec dodajemy budynie i miksujemy jeszcze ok minuty, aby nie było grudek.
Białka ubijamy na sztywno. Masę maślaną delikatnie partiami łączymy z serem. Następnie dodajemy po kilka łyżek białek.
Całość delikatnie mieszamy. Rodzynki odsączamy z płynu, obsypujemy mąką i dodajemy do masy serowej. Całość przelewamy do foremki (ok 25 cm)
Wstawiamy do nagrzanego do 170 stopni C. Pieczemy ok 60 minut.
Aby sernik nie opadł, po 30 minutach zmniejszamy temperaturę do 150 stopni, po 45 minutach do 110 stopni.
Sernik studzimy w piekarniku, ale jeśli jesteśmy dużymi łasuchami to po 15 minutach możemy postawić go w jakimś chłodniejszym miejscu (ja swój wyniosłem na balkon, gdzie były zaledwie 4 stopnie 🙂

Po wystudzeniu można całość posypać cukrem pudrem.
Wierzch jest suchy, więc sernik go nie wchłonie!

Smacznego!