Gdy spada temperatura, mam jeszcze większą ochotę na pieczenie. Dlaczego? Powodów jest kilka.
Po pierwsze nie znoszę zimna, więc miejsce przy rozgrzanym piekarniku jest dla mnie idealne.
Po drugie zimą mam jeszcze większą ochotę na słodycze.
I w końcu po trzecie lubię w tym okresie dodawać do wypieków dużo przypraw, od cynamonu, kardamonu, imbiru aż po chili. Nie tylko podkręcają smak wielu produktów – w tym czekolady – ale także idealnie rozgrzewają.
To ciasto ma dla mnie w sobie wszystko to, co przyda się mroźne dni.  Odpowiednią wilgotność, przyprawy, dużo czekolady i chrupiące orzechy.
I do szczęścia wystarczy mi już tylko gorąca herbata z miodem i świeżym imbirem! A wam…? 

SKŁADNIKI
CIASTO
100 g gorzkiej czekolady
100 g miękkiego masła
100 g mielonych orzechów laskowych
5 jajek
100 g cukru trzcinowego
po 2 łyżeczki cynamonu i goździków
2 łyżki koniaku
100 g orzechów laskowych
bułka tarta do wysmarowania formy
2-4 łyżki masła
POLEWA CZEKOLADOWA
100 g gorzkiej czekolady min 60%
50 ml słodkiej śmietanki
2 łyżeczki cukru pudru
1 łyżeczka chili

PRZYGOTOWANIE
Rozpuszczamy czekoladę z masłem w kąpieli wodnej.
Jajka miksujemy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy alkohol, po łyżce przypraw i delikatnie mieszamy. Dodajemy mielone orzechy i przestudzoną masę czekoladową. Całość przelewamy do wysmarowanej i obsypanej bułką tartą foremki.
Pieczemy ok. 40 minut w temperaturze 180 stopni C.
Orzechy podsmażamy na maśle, na koniec dodajemy resztę przypraw i prażymy przez 3-4 minuty.
Czekoladę rozpuszczamy ze śmietanką na parze, na koniec dodajemy cukier puder i chili. Dokładnie mieszamy i odstawiamy.
Gdy ciasto przestygnie, polewamy je czekoladą i posypujemy prażonymi orzechami.

Smacznego!