Czy jest coś lepszego od domowego chleba? Tak, domowy chleb z kilku rodzajów mąki 😉
Jeśli choć raz upieczecie pieczywo na zakwasie w garnku żeliwnym, to gwarantuję, że trudno będzie wam wrócić do klasycznych wypieków w foremkach lub metalowych blaszkach. To zupełnie inny poziom pieczenia. Inny smak, konsystencja i chrupiąca skórka, której nie uzyskacie w blachach. Do tego mieszanie mąki pszennej, żytniej, razowej, płaskurki, samopszy czy jakiejkolwiek pełnoziarnistej nie tylko ulepszy konsystencję ciasta, ale i zdecydowanie poprawi smak pieczywa. Tak więc do dzieła, mieszajcie i próbujcie! 

Chleb mieszany na zakwasie 

SKŁADNIKI

ZACZYN
30 g aktywnego zakwasu żytniego
40 g letniej wody
40 g mąki pszennej chlebowej
Składniki zaczynu mieszamy i odstawiamy na 4-6 godzin w ciepłe miejsce (np. do piekarnika, w tym celu nagrzewamy go do 40 stopni C, wyłączamy i wkładamy zaczyn, zimą można go po prostu postawić przy kaloryferze) 

CIASTO WŁAŚCIWE
300 g mąki pszennej chlebowej
50 g mąki orkiszowej
30 g mąki graham
30 g mąki z samopszy
280 ml letniej wody
9 g soli 

PRZYGOTOWANIE
Cztery rodzaje mąki, wodę i kilkugodzinny zaczyn mieszamy, aż składniki się połączą. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę. Po tym czasie dodajemy sól i dwie łyżki wody. Wyrabiamy ciasto ponownie. Przykrywamy i odstawiamy na 30 minut. Po tym czasie składamy ciasto co 15 minut 4-5 razy metodą Slap&Fold. Polega ona na tym, aby wyciągnąć do góry masę od przeciwległego do nas krańca misy i zawinąć w kierunku do siebie, a następnie obrócić misę o 90 stopni i powtórzyć ten sam ruch. W sumie musimy wykonać to cztery razy. 

UWAGA: warto zmoczyć rękę wodą przy każdym składaniu, dzięki czemu ciasto nie będzie się kleiło! Takie składanie wzmacnia siatkę glutenową w chlebie, więc warto to zrobić dokładnie. 

Po ostatnich 15 minutach przekładamy ciasto na blat podsypany mąką (ewentualnie, jeśli macie kamienny blat, można pominąć mąkę, a ciasto składać zwilżoną dłonią). Rozciągamy ciasto na kwadrat, chwytamy je od dołu od naszej strony, składamy do środka, dociskając palcami wzdłuż linii złączenia. Następnie lewą i prawą stronę składamy do środka. Na koniec chwytamy ostatnią krawędź ciasta od góry, zawijamy ją i powstałą masę formujemy w kulę. Pozostawiamy na blacie na ok. 20 minut. Po tym czasie rozciągamy ciasto dokładnie tak samo jak wcześniej, tyle że zawijamy i rolujemy zdecydowanie mocniej. Tak przygotowane przekładamy do koszyka wyłożonego materiałem (znakomicie sprawdza się pielucha tetrowa) i posypanego sporą ilością mąki (najlepiej ziemniaczanej lub ryżowej), sklejeniem do góry i dodatkowo „sczepiamy” brzegi ciasta tworząc w środku coś w rodzaju szwów. 

Przykrywamy całość i odstawiamy do wyrastania:
1. pierwsza metoda to przykrycie koszyka ściereczką lub folią i wstawienie do lodówki na 12-14 godzin
2. druga metoda to odstawienie w ciepłe miejsce na ok. dwie godziny. 

Po czasie odpowiednim do wybranej metody rozgrzewamy piekarnik wraz z garnkiem żeliwnym (lub naczyniem żaroodpornym) do 250 stopni C. Ostrożnie wyciągamy garnek z piekarnika, przerzucamy do niego ciasto, środek nacinamy żyletką, zamykamy przykrywką i wstawiamy na 20 minut. Następnie ściągamy przykrywkę, zmniejszamy temperaturę do 220 stopni C i dopiekamy chleb przez kolejne 20-25 minut. 

UWAGA: jeśli nie mamy wprawy w przekładaniu ciasta do gorącego naczynia, możemy prosto z koszyka przełożyć je na papier do pieczenia i delikatnie umieścić wraz z nim w garnku. 

Wyciągamy i studzimy na kratce kuchennej pozwalając chlebowi odparować. Pamietajmy, gorący trudno się kroi 😉 

Smacznego!

Niby to tylko banalne połączenie ugotowanej ciecierzycy, pasty sezamowej, oliwy i przypraw, a smakuje tak obłędnie, że po każdym kolejnym kęsie macie ochotę na więcej i więcej. Hummus idealnie nadaje się na przystawkę do chrupiącego pieczywa, chipsów i warzyw, choć przyznam, że często wyjadam go łyżką tak, jakbym zajadał się kremem czekoladowym. Delikatnie czosnkowy smak i lekko wyczuwalna pasta sezamowa przeniesie was w jednej chwili w orientalne rejony Bliskiego Wschodu, gdzie danie to jest królem wszystkich stołów. Raz przygotowany, będzie rządził też i w Waszym menu! Gwarantuję! 

 

SKŁADNIKI
ok. 400 g ciecierzycy z puszki (lub wcześniej namoczonej i ugotowanej do miękkości)
3-4 łyżki pasty tahini (pasta sezamowa)
1-2 ząbki czosnku
łyżeczka soku z cytryny
łyżeczka mielonego kuminu
2-3 łyżki oliwy z oliwek
łyżka oleju sezamowego
kilka łyżek wody lub zalewy z puszki 

PRZYGOTOWANIE 

Do blendera wrzucamy ciecierzycę i dolewamy wodę lub zalewę (najlepiej robić to partiami, aby na początku nie rozcieńczyć hummusa za bardzo). Miksujemy na gładką masę. Następnie dodajemy pastę tahini, przeciśnięty przez praskę czosnek, sok z cytryny, kumin, oliwę i olej sezamowy, Całość miksujemy aż do uzyskania gładkiej pasty. Jeśli hummus jest zbyt gęsty, dodajemy więcej oliwy lub wodę. Pasta powinna być gładka, aksamitna i nie sprawiać problemów przy rozsmarowywaniu. 

Smacznego! 

kruche makowe ciasteczka

SKŁADNIKI
260 g mąki
100 g cukru pudru
100 g suchego mielonego maku
200 g masła
2 łyżeczki cukru waniliowego
łyżka rumu lub kilka kropli olejku migdałowego lub rumowego
szczypta soli
3-4 łyżki zimnej wody

PRZYGOTOWANIE
Mąkę przesiewamy wraz z cukrem pudrem, wsypujemy suchy mielony mak, dodajemy cukier waniliowy, rum lub olejek, szczyptę soli i kawałki zimnego masła. Dosyć szybko i energicznie zagniatamy ciasto, a gdy masa zacznie się łączyć, dodajemy wodę. Po wyrobieniu zawijamy masę w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na 30-40 minut.

Po schłodzeniu ciasto dzielimy na 2-3 części i partiami wałkujemy na podsypanym mąką blacie lub stolnicy na grubość 3-5 mm (w zależności od tego, jakiej grubości chcecie uzyskać ciasteczka). Wykrawamy dowolne kształty (u mnie gwiazdki 7 cm). Układamy na blasze wyłożonej papierem pergaminowym. Pieczemy w temperaturze 180 stopni C przez 10-13 minut. Studzimy na kratce.
Wystudzone dekorujemy.

DEKORACJA
100 g białej czekolady

Czekoladę rozpuszczamy na parze. Gdy będzie płynna, odstawiamy do przestudzenia, w tym czasie kilka razy dokładnie mieszając. Tak przygotowaną czekoladę przekładamy do rękawa cukierniczego i dekorujemy. Jeśli nie macie rękawa, możecie użyć zwykłego plastikowego woreczka z uciętym rogiem albo łyżki.

Z podanych składników wychodzi ok. 60 ciasteczek.

Smacznego!

kruche makowe ciasteczkakruche makowe ciasteczkakruche makowe ciasteczka

To jeden z tych przepisów, które robią się same. A poza tym potrzebują tylko czasu, a nie uwagi. Brzmi dobrze już na wstępnie prawda? Szczególnie przed świętami takie receptury są na wagę złota. 

Ciasto na drożdżach po całodniowym leżakowaniu w lodówce zyskuje delikatny smak fermentacji, dzięki czemu ma pełny smak i jest zbliżony do chleba na zakwasie. Dodatkowo dzięki pieczeniu w garnku żeliwnym lub żaroodpornym uzyskacie chrupiącą skórkę wartą grzechu. 

Jest to idealny przepis dla osób, które zaczynają swoją przygodę z pieczeniem chleba, a są niecierpliwe i chcą uzyskać od razu spektakularne efekty. Oto i one! 

SKŁADNIKI
15 g świeżych drożdży
łyżka miodu
350 ml letniej przegotowanej wody
500 g mąki chlebowej (typ 720-750)
łyżka soli
2 łyżki oliwy
spora garść prażonych pestek słonecznika

PRZYGOTOWANIE 

W dużej misce mieszamy drożdże, miód i letnią wodę. Odstawiamy na 15-20 minut. W tym czasie drożdże powinny zacząć pracować. Gdy wierzch zacznie się pienić, dodajemy mąkę, sól, oliwę z oliwek i słonecznik. Całość mieszamy drewnianą łyżką do momentu połączenia się składników, nie dłużej. Nie wyrabiamy ciasta i nie mieszamy zbyt długo! Przykrywamy folią i odstawiamy do lodówki na minimum 16 godzin. Po tym czasie ciasto zwiększy swoją objętość i widoczne będę pęcherzyki powietrza. To znak, że pracowało i jest gotowe. Po wyciągnięciu z lodówki odstawiamy je na godzinę, aby ogrzało się do temperatury pokojowej. 

Po tym czasie wstawiamy żeliwny garnek do piekarnika i nagrzewamy go przez kwadrans w 250 stopniach C. 

Kilka minut przed końcem nagrzewania ciasto delikatnie przekładamy na obsypany mąką blat. Składamy na pół i ponownie na pół. Delikatnie kulistymi ruchami formujemy okrągły bochenek. 

Do nagrzanego garnka ostrożnie przekładamy chleb. Nacinamy żyletką. Przykrywamy pokrywką i wstawiamy do piekarnika. Pieczemy 25 minut w 250 stopniach C, następnie zdejmujemy przykrywkę, zmniejszamy temperaturę do 200 stopni C i pieczemy jeszcze 20 minut, do momentu, gdy chleb się zarumieni. Wyciągamy i studzimy na kuchennej kratce. 

Smacznego! 

W zależności od składników może stać się pastą, sałatką albo po prostu dodatkiem do chleba.
A jego receptura to nic więcej jak… przepis na czyszczenie lodówki 🙂 Zostało Wam w niej kilka ogórków, trochę majonezu, a może resztki sera? Po ich wymieszaniu w ciągu kilku minut można stworzyć coś, co sprawdzi się jako lekka przekąska albo dodatek do pieczywa. I jeśli nawet to ostatnie jest już lekko czerstwe, to można podsmażyć je na maśle, zyskując tym samym pyszne grzanki – idealne do tego cudownego (albo jak to woli cudacznego) miszmaszu. 

SKŁADNIKI
300 g białego serka – może być wiejski, kozi lub twaróg
3-4 ogórki – kiszone, konserwowe, małosolne
puszka tuńczyka w oleju lub sosie własnym
2-3 łyżki majonezu
sól, świeżo mielony pierz 

PRZYGOTOWANIE 

Ogórki kroimy w drobną kostkę. Tuńczyka odsączamy z oliwy lub sosu. Do miski wrzucamy ser, dodajemy ogórki, tuńczyka i majonez. Całość delikatnie mieszamy, a na koniec doprawiamy niewielką ilością soli i sporą ilością świeżo mielonego pieprzu. 

Smacznego! 

Gorzka czekolada z drobiną soli i kontrastującymi słodkimi gruszkami. Brzmi dobrze?
Powiem więcej, smakuje jak poezja. 
Wilgotny, mocno czekoladowy obłęd z dodatkiem soczystych gruszek, sprawia, że z każdym kęsem ma się ochotę na więcej i więcej…

SKŁADNIKI
200 g gorzkiej czekolady
200 g masła
4 łyżki kakao
2 jajka
150 g drobnego cukru
cukier waniliowy
180-200 g mąki
1/2 łyżeczki soli morskiej 
2-3 gruszki 

PRZYGOTOWANIE 

Gruszki obieramy, usuwamy gniazda nasienne, kroimy w kostkę i odstawiamy. 

Posiekaną czekoladę, pokrojone masło oraz kakao przekładamy do garnuszka, podgrzewamy i mieszamy do momentu całkowitego roztopienia i połączenia się składników. Odstawiamy do wystudzenia.
Jajka wraz z cukrem i cukrem waniliowym ubijamy na puszystą jasną masę, powinna co najmniej podwoić objętość. Następnie bezpośrednio do jajek przesiewamy mąkę wraz z proszkiem do pieczenia, dosypujemy sól, wlewamy masę czekoladowo-maślaną i rózgą lub łopatką mieszamy masę do momentu połączenia się wszystkich składników. 

Ciasto przelewamy do 12 foremek wyłożonych papierowymi papilotkami, na wierzchu układamy po kilka kawałków gruszki. Całość wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni C na około 15-17 minut. Brownie powinny być wilgotne, a nie wysuszone. 

Smacznego! 

Magia, która pozwala czarować w kuchni. To właśnie dzięki tej niepozornej miksturze, która jest mieszanką wody i mąki możemy wyczarowywać chleby, bułki, focaccie i inne pyszności. Zakwas bo o nim mowa jest podstawą pieczywa bez drożdży. Utrzymany w dobrej kondycji, mocny, pełen bąbelków, pachnący jabłkami i kiszonkami, może sprawić cuda w piekarniku.
Poniżej jeden z podstawowych przepisów Jeffreya Hamelmana na zakwas dokarmiany mąką żytnią razową, która jest bogata w składniki odżywcze, dzięki czemu mikstura jest mocna i silnie działająca. Gwarantuję, że jeśli choć raz wyhodujecie w domu zakwas i zaczniecie piec na nim pieczywo, zostanie on z wami na długie lata! 

UWAGA: podane poniżej godziny można oczywiście dostosować do swojego rytmu dnia. Wcześniej, później lub zaczynając wieczorem, a nie rano. Pamiętajcie, na początku ważna jest regularność. Tylko i aż tyle.
Zakwas najlepiej przygotowywać w szklanym naczyniu i mieszać drewnianą łyżką lub pałeczką, gdyż nie lubi się on z metalem i aluminium. 

 

DZIEŃ 1
godzina: 9:00
100 g mąki żytniej razowej
100 g wody w temperaturze pokojowej
Mąkę mieszamy z wodą do momentu dokładnego połączenia się składników, przykrywamy i odstawiamy na 24 godziny w ciepłe miejsce. Jesienią i zimą najlepiej trzymać zakwas przy ciepłym kaloryferze. 

DZIEŃ 2
godzina: 9:00
50 g mikstury z dnia poprzedniego
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystkie składniki mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 24 godziny w ciepłe miejsce. 

DZIEŃ 3:
Tutaj zaczynamy dokarmiać zakwas co 12 godzin.
godzina: 9:00
50 g mikstury z dnia drugiego
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystko mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 12 godzin w ciepłe miejsce

DZIEŃ 3:
godz. 21:00
50 g mikstury z rana
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystko mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 12 godzin w ciepłe miejsce

Dzień 4:
godzina: 9:00
50 g mikstury z dnia trzeciego
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystko mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 12 godzin w ciepłe miejsce

DZIEŃ 4:
godz. 21:00
50 g mikstury z rana
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystko mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 12 godzin w ciepłe miejsce

Dnia 5
Jeśli zakwas szybko się podnosi i posiada dużo bąbelków powietrza, oznacza to jedno, a mianowicie, że jest gotowy do pieczenia. Jeśli waszym zdaniem np. ze względu na temperaturę zakwas nie jest mocno aktywny, możecie przedłużyć jego hodowanie o dwa kolejne dni. 

 

DZIEŃ 1
godzina: 9:00
100 g mąki żytniej razowej
100 g wody w temperaturze pokojowej
Mąkę mieszamy z wodą do momentu dokładnego połączenia się składników, przykrywamy i odstawiamy na 24 godziny w ciepłe miejsce. Jesienią i zimą najlepiej trzymać zakwas przy ciepłym kaloryferze.

DZIEŃ 2
godzina: 9:00
50 g mikstury z dnia poprzedniego
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystkie składniki mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 24 godziny w ciepłe miejsce

DZIEŃ 3:
Tutaj zaczynamy dokarmiać zakwas co 12 godzin.
godzina: 9:00
50 g mikstury z dnia drugiego
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystko mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 12 godzin w ciepłe miejsce

DZIEŃ 3:
godz. 21:00
50 g mikstury z rana
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystko mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 12 godzin w ciepłe miejsce

Dzień 4:
godzina: 9:00
50 g mikstury z dnia trzeciego
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystko mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 12 godzin w ciepłe miejsce

DZIEŃ 4:
godz. 21:00
50 g mikstury z rana
50 g mąki żytniej razowej
50 g wody w temperaturze pokojowej
Wszystko mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na 12 godzin w ciepłe miejsce

 

Gorący, jeszcze parujący, pachnący, wyrośnięty. Gdyby nie to, że trudno taki chleb pokroić, najchętniej jadałbym go tuż po wyciągnięciu z piekarnika. Ale gdy zacznie stygnąć, też ma swoje plusy, gdyż dźwięk krojonej chrupiącej skórki może przyprawić o dreszcze 😉
Do takiej pajdy przyda się świeże masło, odrobina soli morskiej i absolutnie nic więcej nie jest już potrzebne do szczęścia… No, może poza kolejną, taką samą kromką.
Jeśli jeszcze nie piekliście chleba w garnku żeliwnym, polecam całym sercem szybko to nadrobić. Zyskujecie cudownie chrupiącą skórkę, delikatny miąższ i aromat niczym z pieca chlebowego. 

SKŁADNIKI

ZACZYN
30 g aktywnego zakwasu żytniego
40 g letniej wody
40 g mąki z płaskurki

Składniki zaczynu mieszamy i odstawiamy na 4-6 godzin w ciepłe miejsce (np. do piekarnika, w tym celu nagrzewamy go do 40 stopni C, wyłączamy i wkładamy zaczyn, zimą można go po prostu postawić przy kaloryferze) 

CIASTO WŁAŚCIWE
350 g mąki pszennej chlebowej
100 g mąki z płaskurki
50 g mąki żytniej razowej
350 ml letniej wody
10 g soli 

PRZYGOTOWANIE

Trzy rodzaje mąki, wodę i zaczyn mieszamy, a potem wyrabiamy, aż składniki się połączą. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na pół godziny. Po tym czasie dodajemy sól i wyrabiamy ciasto ponownie (można robotem kuchennym, potrwa to kilka minut). Pod koniec wyrabiania powinno odchodzić od ścianek miski. 

Przykrywamy i odstawiamy na 4 godziny do wyrośnięcia, w tym czasie składamy ciasto co 30 minut metodą Slap&Fold. Polega ona na tym, aby wyciągnąć do góry masę od przeciwległego do nas krańca misy  i zawinąć w kierunku do siebie, a następnie obrócić misę o 90 stopni i powtórzyć ten sam ruch. W sumie musimy wykonać to cztery razy. 

UWAGA: warto zmoczyć ręce zimną wodą przy każdym składaniu, dzięki czemu ciasto nie będzie się kleiło! 

Po czterech godzinach ciasto przelewamy na blat podsypany sporą ilością mąki. Rozciągamy ciasto na prostokąt, dłuższe boki składamy do środka, „sklejamy” dociskając palcami wzdłuż linii złączenia, a następnie rolujemy, tworząc w ten sposób kulkę. Następnie okrężnymi ruchami nadajemy ciastu kształt okrągłego bochenka. Pozostawiamy na blacie ok. 20 minut. 

Po tym czasie rozciągamy ciasto dokładnie tak samo jak wcześniej, tyle że zawijamy i rolujemy zdecydowanie bardziej mocno i szczelnie. Tak przygotowane przekładamy do koszyka wyłożonego materiałem (znakomicie sprawdza się pielucha tetrowa) i posypanego sporą ilością mąki (najlepiej ziemniaczanej lub ryżowej). 

Przykrywamy całość:
1. pierwsza metoda to szczelne przykrycie koszyka folią i wstawienie do lodówki na 12-14 godzin
2. druga metoda to odstawienia w ciepłe miejsce na ok. dwie godziny. 

Po czasie odpowiednim do wybranej metody rozgrzewamy piekarnik wraz z garnkiem żeliwnym do 250 stopni C. Ostrożnie wyciągamy garnek z piekarnika, przerzucamy do niego ciasto, środek nacinamy żyletką, zamykamy przykrywką i wstawiamy na 20 minut. Następnie ściągamy przykrywkę, zmniejszamy temperaturę do 220 stopni C i dopiekamy chleb przez kolejne 20-25 minut. 

UWAGA: jeśli nie mamy wprawy w przekładaniu ciasta do gorącego naczynia, możemy prosto z koszyka przełożyć je na papier do pieczenia i delikatnie umieścić wraz z nim w garnku. 

Wyciągamy i studzimy na kratce kuchennej.

Smacznego!

Lubicie suszone pomidory? Jeśli tak, to ta pasta będzie dla was idealna. A jeśli nie, to gwarantuję, że po zjedzeniu choć kęsa popatrzycie na ten aromatyczny czerwony przysmak zupełnie inaczej! 

W zalewie, w oleju albo suszone na słońcu. Te ostatnie pomidory mają najwięcej smaku, są intensywniejsze od pozostałych, a przy okazji najmniej kaloryczne. W połączeniu z oliwą z oliwek, parmezanem i przyprawami stworzą pastę, która serwowana na grzance i w towarzystwie kieliszka schłodzonego wina przeniesie Was wprost na małą grecką wyspę. 

SKŁADNIKI
350 g suszonych pomidorów
5-6 łyżek oliwy z oliwek
łyżka oleju sezamowego
spora garść pestek słonecznika
2 ząbki czosnku
20 g parmezanu
po 1/2 łyżeczki pieprzu, słodkiej i wędzonej papryki  

PRZYGOTOWANIE

Pomidory zalewamy niewielką ilością wody i gotujemy.
Wystudzone przekładamy do blendera, wlewamy oliwę z oliwek, wodę z gotowania pomidorów, olej sezamowy, dodajemy pestki słonecznika i obrane ząbki czosnku. Całość miksujemy na najwyższych obrotach do momentu uzyskania w miarę gładkiej pasty. 

Następnie dodajemy starty parmezan i przyprawy, a na koniec raz jeszcze miksujemy. 

UWAGA: jeśli używamy pomidorów w zalewie lub oliwie, pomijamy gotowanie, a podczas miksowania dodajemy kilka łyżek wody mineralnej lub przegotowanej.
Ilość oliwy i wody z gotowania zależy od rodzaju pomidorów i o tego, jakiej konsystencji chcemy uzyskać pastę. Jeśli ma być gładka i aksamitna, można dodać więcej płynów, a gęsta zmniejszyć ilość oliwy. 

Smacznego!